W obliczu gwałtownie zmieniającej się sytuacji społeczno-politycznej w Armenii i luki informacyjnej w polskich mediach postanowiliśmy informować członków OTK i przyjaciół Ormian o bieżących wydarzeniach w Erywaniu i innych miastach Armenii. W związku z tym Ormiańskie Towarzystwo Kulturalne nawiązało współpracę z internetowym serwisem informacyjnym A1plus. http://www.a1plus.am/.
Będziemy otrzymywać najświeższe depesze, które po przetłumaczeniu z ormiańskiego będziemy przekazywać Państwu.
W chwili obecnej zarówno w Erywaniu oraz w kilku innych miastach (Giumri, Wanadzor) mają miejsce masowe demonstracje, a droga krajowa Erywań-Aparan została zablokowana przez mieszkańców wiosek Szenawan i Hartawan (ok. 40 km od Erywania). Jak rozpoczęła się ta ogólnospołeczna kontestacja i co jest jej podłożem?
Dnia 17 czerwca 2015 roku państwowa komisja nadzorująca działalność firm dostarczających energię elektryczną mieszkańcom Republiki Armenii postanowiła podwyższyć ceny (16,56 % w dzień, 21,76 % w nocy). Powodem podwyżek było zadłużenie rosyjskiej firmy “Sieci Elektroenergetyczne Armenii – SEA”, które przekroczyło 200 mln dolarów. Działania te uznano za niezbędne, chcąc uchronić firmę od bankructwa. Trudna sytuacja ekonomiczna SEA była spowodowana typową jak na olbrzymie korporacje post-sowieckie “niegospodarnością”. Dziennikarskie śledztwo wykazało, iż prezes tejże firmy (SEA) Jewienij Bibin jest osobą skorumpowaną, a kierowana przez niego firma m.in przez długie lata wynajmowała luksusowe samochody płacąc bajońskie sumy – roczna opłata za wynajem kilkukrotnie przekracza wartość tychże samochodów. Ten proceder dotyczył także wielu nieruchomości podnajmowanych przez firmę SEA. Okazało się również, iż wspomniany prezes firmy SEA J. Bibin otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 60 tys. dolarów miesięcznie. Te informacje wywołały lawinę protestów wśród młodzieży ormiańskiej, a ci 19 czerwca zainicjowali masowe demonstracje w stolicy kraju, Erywaniu. Wysunęli równocześnie żądanie – wycofać decyzję rządu o podwyżce cen za energię elektryczną.
We wtorek 23 czerwca 2015 policja siłą rozpędziła pokojową demonstrację, a obrażenia odniosło 25 osób, aresztowanych zostało 237 demonstrantów. W odpowiedzi na agresywność służb porządkowych i zuchwałość władz, na ulice wyszło 10 tys. osób i z każdym dniem liczba prostujących wzrasta.
Protestujący zablokowali aleję im. Marszala Bagramjana, główną arterię stolicy i postawili rządzącej partii Republikańskiej i prezydentowi Serżowi Sarkisjanowi trzy żądania:
1. wycofać decyzję o podwyżce cen za energię elektryczną
2. ukarać policjantów, którzy użyli siłę wobec pokojowych demonstrantów
3. zrewidować podwyżkę cen energii elektrycznej z poprzedniego roku w celu obniżenia ceny
W dniu 27.06.2015 r. Prezydent Serż Sarkisjan ogłosił, że wycofanie się z podwyżek jest skrajnie ryzykowne i zaproponował wstrzymanie podwyżki cen elektryczności do czasu zakończenia audytu w firmie “Sieci Elektroenergetyczne Armenii”, ale równocześnie oświadczył, że do tego czasu za podwyżkę zapłaci Rząd Armenii, co rozśmieszyło protestujących. Którzy odpowiedzieli, że prezydent de facto proponuje zapłacić za podwyżki “nie z prawej, a z lewej kieszeni”. Sytuacja demonstrujących jest patowa. Tymczasem policja ogłosiła, że do niedzieli (28.06) do godz. 18:00 wyczyści aleję Baghramjana i przewróci “normalny rytm” miastu i państwu.
O kolejnych wydarzeniach w stolicy Armenii poinformujemy Państwa jeszcze dziś po godz. 22.00.